17 września 2020 r. to jedna z tych dat, kiedy wladza nie liczy się z ogólnopolskim, wspólnym stanowiskiem organizacji pozarządowych. Wypełnia ona jedną z mrocznych kart historii braku poszanowania obywatelskiego i szerokiego w skali kraju stanowiska w społecznie ważnej sprawie. Ale jest szczególną datą, ponieważ odbyło wtedy posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw człowieka, podczas której przedstawiono wnioski w sprawie powołania na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich – Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz (druki sejmowe nr 536 i 537), wysłuchano kandydatkę i podjęto negatywną opinię o wniosku (przebieg posiedzenia można obejrzeć pod tym linkiem). Jednak głosowanie przebiegło z naruszeniem prawa i musi ono zostać powtórzone. Będzie to miało miejsce najprawdopodobniej na kolejnym posiedzeniu Sejmu RP z początkiem października br.
Liczba 700
Reasumpcja to oczywiście kolejna szansa na to, aby wniosek został zaopiniowany pozytywne. Jednak dla organizacji pozarządowych, które od kilku miesięcy popierają społeczną, apolityczną, obywatelską kandydaturę, co należy szczególnie podkreślić, jest to zwyczajnie upokorzenie. Bowiem liczba 700 organizacji w rozumieniu władzy nic nie znaczy, w tej całej machinerii politycznych utarczek i układanek organizacje pozarządowe stały się nikim. Symboliczna liczba 700 organizacji, która wciąż rośnie i możemy to zweryfikować na stronie naszrzecznik.pl, to nie „ułamek” trzeciego sektora w Polsce, jak określają to niektórzy przedstawiciele obecnej władzy. To organizacje z całej Polski, ze wszystkich województw. Wśród nich są organizacje działające na rzecz różnych grup społecznych, jak dzieci i rodzice, uczniowie i nauczyciele, osoby wierzące i ateiści, rodziny i sieroty, kobiety, seniorzy, osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie, pacjenci, osoby w kryzysie bezdomności, z problemem alkoholowym, imigranci, mniejszości narodowe i etniczne, osoby nieheteronormatywne, osoby zamieszkujące tereny wiejskie, mniejsze miasta i metropolie, osoby zaginione i ich rodziny, sportowcy, piesi, osoby wysiedlone czy ratujące prześladowanych. Są to organizacje działające niemal we wszystkich sferach pożytku publicznego.
Ciągła praca u podstaw…
Podobna sytuacja z wyborem kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich miała miejsce w 2015 r. Wówczas o urząd RPO ubiegał się dr hab. Adam Bodnar, którego również poparły organizacje pozarządowe z całej Polski. Rzecznik nie powinien być zależny od władzy. Powinien być apolityczny i taką kandydatką bez wątpienia jest Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Kandydatka społeczna, kompetentna, znająca realia społecznie ważnych problemów, znająca aktualne potrzeby i bolączki polskich obywateli, i realne wyzwania społeczne, z którymi Polska powinna się zmierzyć. Dla organizacji pozarządowych to ogromnie ważne by wspierać kandydatkę niezależną, apolityczną i społeczną. W tej całej machinerii politycznej ważne jest, aby się nie poddawać, aby się jeszcze bardziej zaangażować, zapraszać koleżanki i kolegów z trzeciego sektora do popracia. Rzecznik jest bowiem dla wszystkich. Dlatego warto wzajemnie się wspierać i nieustannie pracować u podstaw.